Zwolniony za brak krawata, czyli absurdalne przyczyny utraty pracy

Częsta nieuzasadniona absencja, niewywiązywanie się z powierzonych obowiązków, niestosowanie się do regulaminu pracy – takie solidne podstawy są potrzebne pracodawcy, aby mógł nam wręczyć wypowiedzenie (szczególnie w przypadku umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony). Chociaż wpisywana w wypowiedzeniu  przyczyna powinna być prawdziwa, nie zawsze jest ona powiązana z autentycznymi pobudkami pracodawcy.

Dlaczego tak się dzieje?

Nie wiadomo. Może nieświadomie rozzłościliśmy czymś naszego przełożonego; podsłuchał coś, czego słyszeć nie powinien, albo zwyczajnie stojąc na pierwszej linii ognia, padliśmy ofiarą chwilowej chandry. Pracodawcy z tego rodzaju skłonnościami wyciągają z rękawa prawdziwe asy przy argumentacji decyzji o zwolnieniu, zazwyczaj zupełnie bezsensowne i absurdalne.

  • Ceniona pracownica z dwunastoletnim stażem w firmie, została zwolniona z marketu z powodu przywłaszczenia sobie towaru. Powód na pierwszy rzut oka racjonalny. Przestaje takim być, gdy okazuje się, że „skradziony” towar to przeznaczone do utylizacji resztki. Szef kobiety tłumaczył to złamaniem zasad postępowania z towarem. 
  • Kariera w dużej korporacji dla jednego z informatyków skończyła się z powodu abstynencji. Firma od lat miała w zwyczaju organizację częstych wyjazdów służbowych i integracyjnych. Mężczyzna w imprezowym szaleństwie odstawał nieco od grupy, ponieważ każdorazowo odmawiał picia alkoholu. W końcu otrzymał od prezesa wypowiedzenie uzasadnione brakiem umiejętności integracji z grupą.
  • Piotr z Krakowa został zwolniony z powodu zbyt dużych kompetencji. Pracodawca z czasem doszedł do wniosku, że na tym stanowisku nie potrzebuje tak dobrze doświadczonej i wykształconej osoby i postanowił na jego miejsce znaleźć kogoś innego (tańszego).
  • Dress code to w wielu firmach jeden z podstawowych punktów regulaminu pracy, ale czy jest powodem do zwolnienia? W jednej z brytyjskich szkół nauczyciel bez wcześniejszego uprzedzenia lub upomnienia stracił pracę za noszenie tenisówek i luźnych, przypominających dresowe, spodni. Dyrektor stwierdził, że skoro uczniów szkoły obowiązują mundurki, nauczyciele powinni dawać im przykład.
  • Przypadków zwolnień za aktywność na portalach społecznościowych jest wiele. Jednym z głośniejszych przypadków w Polsce jest historia kobiety zwolnionej z pracy za logowanie się na portalu w trakcie choroby. Być może nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kobieta na portalu zalogowana była poprzez automatyczną aplikację w telefonie. 
  • Pracownica restauracji straciła posadę, ponieważ ogoliła głowę na łyso w ramach akcji charytatywnej.

Chociaż taka argumentacja zwolnienia wydaje się niewiarygodna, powyżej wspomniane historie są w pełni autentyczne. Aby uniknąć takich sytuacji i nie dać się wyrolować pracodawcom, chcącym obniżyć sobie koszty związane z odprawą, zapoznajmy się dokładnie z regulaminem pracy i przepisami zawartymi w kodeksie pracy. Warto też udać się do prawnika, ponieważ jak wskazują statystyki, przeważająca część spraw sądowych dotyczących bezpodstawnego zwolnienia kończy się sukcesem pracownika.

Dla zrównoważenia odpowiedzialności, przedstawiamy również zabawny przypadek zwolnienia w 100% uzasadnionego : 

  • Kierowca miejskiego autobusu zapragnął wygrać w konkursie sms – owym 100 tysięcy zł. Wysyłał drogie sms – y bez opamiętania, żeby tylko zagwarantować sobie wygraną. Jaki związek ma sms – owy konkurs ze stratą pracy? Taki, że wszystkie sms – y wysłane zostały ze służbowego telefonu. Kierowca nagrody nie wygrał, miał wprawdzie 100 tys., ale długu do spłacenia swojemu pracodawcy.

2 myśli w “Zwolniony za brak krawata, czyli absurdalne przyczyny utraty pracy

  1. Warto wspomnieć o innych przypadkach zwolnień, o których można usłyszeć w różnych sytuacjach:
    -za posiadanie lepszego auta niż przełożona (auto kupili pracownicy jej rodzice),
    -za niewłaściwą postawę (marsz w firmie z założonymi z tyłu rękoma – przyczyna – zalecenia lekarza),
    -za lepszą znajomość języka niż przełożony,
    -za nieuleganie umizgom koleżance z innego działu (urabia szefa),
    -za zamieszkiwanie w innej dzielnicy niż życzy sobie kierownik,
    -za pomysły, które wykorzystuje ktoś inny i chce pozbyć się pomysłodawcy,
    -za odmowę finansowania służbowych delegacji z prywatnych pieniędzy pracownika,
    -za posiadanie własnego zdania w swoim obszarze kompetencji,
    -za dobrą organizację własnej pracy (pełna dokumentacja działań współpracy),
    -za uśmiech na twarzy – gdy przełożony zwykle jest bez uśmiechu,
    -za lojalność pracownika (nielojalni snują intrygi i lepiej na tym wychodzą),
    -za oszczędność (sprzęt kupowany w przetargach a nie od znajomego księgowej po znacznie zawyżonych cenach),
    -za ciągłą naukę (doszkalanie za własne pieniądze w wolnym czasie),
    -za wzorowe wykonywanie obowiązków (leniwcy z lepszym „dojściem” do szefa kopią pod takimi dołki, a szefowie rzadko wysłuchują 2 stron),
    -za posiadanie ładniejszego mieszkania niż zazdrośnica przełożona innego działu,
    -za dbałość o mienie firmowe (archiwizacja taśm TV przemysłowej z nagraniem kradzieży towaru przez pracownika logistyki – kolega szefa logistyki),
    -za protestowanie przeciwko notorycznym kradzieżom prywatnej śmietanki do kawy pracownika przez księgową (oszczędna),
    -za ładną czapkę zimową (przełożona najchętniej widziałaby beret i słomę),
    -jak bardziej poszukacie w sieci to pewnie znajdziecie więcej:-)
    -i wiele innych spotykanych na co dzień w firmach gdzie nie znane są zasady governance i standardy światowe.

    Takie wstydliwe sprawy ujawniają małostkowość wielu ludzi, którzy często zostali zatrudnieni w jakimś procesie rekrutacji do firmy. Czy rekruterzy mają i używają narzędzi, które pozwalają wyłapać takie zachowania z pożytkiem dla pracodawców i innych pracowników?

    • Niestety w każdej społeczności, także tej pracowniczej trafiają się „czarne owce”. Co gorsza cierpią na tym ci naprawdę solidni pracownicy. Czas trwania procesu rekrutacyjnego jest na tyle krótki, że ciężko jest odsłonić tą ciemna stronę osobowości kandydata. Najczęściej wychodzi ona na wierzch dopiero z upływem czasu i szkodą dla całej firmy. Te absurdalne przykłady tylko jeszcze bardziej utwierdzają Nas w przekonaniu, że ofiary takich sytuacji powinny usilnie bronić swoich praw i nie bać się wkroczyć na drogę sądową.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *