1 maja 2014 stało się coś, na co Polacy czekają od momentu wejścia do Unii Europejskiej. O czym mowa? Co to oznacza?
Szwajcaria otworzyła właśnie swój rynek dla większość państw UE (oprócz Bułgarii i Rumunii). Zmiany wprowadzane były powoli, z uwzględnieniem okresu przejściowego, by nie dopuścić do nagłego przyrostu imigrantów. Spodziewano się bowiem, że może być podobnie jak chociażby na Wyspach, a tego władze Szwajcarii chciały uniknąć.
Jak było? Do tej pory Polska była w grupie państw, która miała ograniczoną możliwość zatrudnienia. Jak można przeczytać na stronie „Polityki”, polegało to na tym, że osoba zainteresowana mogła dostać pozwolenie na pracę, jeśli pracodawca nie znalazł wśród odpowiednich kandydatów rodaka albo osoby z prawem pobytu i pracy. Ponadto ustalony był limit zezwoleń – 2 180 dokumentów rocznie dla pracowników, którzy zamierzają pracować powyżej 30 miesięcy. Dotyczyły one ośmiu państw – Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Słowenii, Czech, Słowacji i Węgier.
Jak będzie? Specjaliści nie spodziewają się gwałtownego przypływu, chcących podjąć tam pracę. Po pierwsze, Szwajcaria to niewielki i specyficzny rynek pracy. Poszukiwane są osoby niewykwalifikowane (do opieki, gastronomii, na budowy) albo specjaliści z dziedzin – finanse i informatyka. Po drugie, należy znać jeden z trzech języków funkcjonujących w społeczeństwie – włoski, francuski albo odmianę niemieckiego.
Przewiduje się, że Szwajcaria może być miejscem, do którego będą wyjeżdżać właśnie polscy specjaliści. Wiąże się to ze zmianami, które mają nastąpić w Polsce. Ponadto zarobki dla specjalistów są na bardzo wysokim poziomie, co nawet przy dużych kosztach życia pozwala na osiągnięcie zadowalającego poziomu życia.
Ciekawe jakie to zmiany mają nastąpić w Polsce a które będą miały związek z oczekiwaniami że polscy specjaliści zaczną wyjeżdzać do pracy w Szwajcarii.
Może ktoś wie?