W codziennej bieganinie i wciąż rosnącej chęci wspinania się po drabinie zawodowej kariery, życie prywatne i sprawy osobiste wciąż spychane są na drugi plan. Pogodzenie tych dwóch istotnych w naszym życiu dziedzin, czyli osiągnięcie work – life balance, stanowi obecnie nie lada wyzwanie. Brak umiejętności osiągania harmonii, może być przyczyną frustracji, czy nawet w skrajnych przypadkach depresji.
Work – life balance (z definicji)
Idea ta powstała w odpowiedzi na problem pracoholizmu, czy wypalenia zawodowego w latach 70 i 80 XX wieku. Jest to koncepcja zarządzania czasem, której celem jest zachowanie równowagi pomiędzy życiem prywatnym, a zawodowym. Idealna wydaje się być sytuacja, w której wszystkie nasze dążenia ze sobą współgrają, są zgodne z naszymi zasadami i pomagają nam w osiąganiu życiowych celów.
W praktyce
Polacy wciąż uczą się zachowywać tą równowagę. Według badań przeprowadzanych przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, Polska zajmuje drugie miejsce pod względem czasu poświęcanego na pracę (do organizacji należą 34 państwa). Najgorzej radzą sobie przedstawiciele pokolenia powojennego, urodzeni i przyzwyczajeni do innego systemu funkcjonowania kraju, a co za tym idzie rynku pracy. Nieco młodsze pokolenie (urodzeni w latach 80 – tych) czerpie z pracy więcej satysfakcji. Jednak to dopiero najmłodsi na rynku pracy, wykwalifikowani i pewni swoich umiejętności, wprowadzają na niego ideę zachowywania harmonii.
Prawda jest też taka, że właśnie to pokolenie w większym stopniu zagrożone jest pracoholizmem i wszelkimi zawodowymi chorobami. Postęp, który ciągle dokonuje się w technice, czy informatyce jest tak duży, że praca bez problemu dopada nas w każdym miejscu, w którym się znajdziemy.
A co z twoją równowagą?
Jeżeli zaczynasz czuć, że tracisz kontrolę nad nadmiarem zawodowych obowiązków, może pora zadać sobie kilka ważnych pytań:
- Czy zdarza ci się pracować więcej niż 10 h dziennie?
- Czy poświęcasz na pracę również weekendy i dni wolne?
- Czy wychodząc do pracy zdarzyło ci się odczuwać bóle głowy lub brzucha?
- Czy pomimo długich godzin pracy i tak pod koniec dnia nie udaje ci się pozamykać wszystkich spraw?
- Nie pamiętasz, kiedy w ostatnim czasie czułeś się naprawdę wypoczęty?
- Czy twoi bliscy i znajomi czują się przez ciebie zaniedbywani?
Jeżeli odpowiedzi na przynajmniej trzy z tych pytań są pozytywne, chyba pora zastanowić się nad zmianą proporcji między pracą, a życiem osobistym.
Kilka dobrych rad
Nie warto być nadgorliwym. Nie musisz być jedyną osobą w firmie, która przychodzi pierwsza i wychodzi ostatnia. Wbrew temu co myślisz, może to być negatywnie odebrane zarówno przez twojego szefa, jak i współpracowników.
Bądź asertywny. Naucz się odmawiać i zajmuj się w pierwszej kolejności tylko tymi zadaniami, które są najważniejsze. „Praca nie zając” – zaczeka.
Skup się na obowiązkach. Wyeliminuj ze swojej biurkowej przestrzeni wszystko to co mogłoby cię rozproszyć i spowodowało marnowanie czasu. Maile ze skrzynki nie uciekną, jeżeli nie będziesz ich sprawdzać co 5 min. podobnie jak sms i powiadomienia na portalach społecznościowych.
Poproś bliskich o pomoc. Poproś rodzinę, aby kontrolowała czas, który poświęcasz na pracę w domu. Niech uświadomią cię w odpowiednim momencie, że teraz przyszedł czas tylko dla nich.
Pracodawcy zauważając, że dajesz z siebie wiele, często zamiast docenić i zmotywować, wciąż dokładają obowiązków. Równowaga i harmonia w życiu decydują o naszym szczęściu i zdrowiu, dlatego warto ich pilnować.