Istnieją dwa przeciwstawne bieguny cechujące biurową dietę. Po jednej stronie stoją „chińskie zupki”, które przygotowujemy i spożywamy w biegu, pomiędzy kolejnymi spotkaniami i zadaniami. Drugi koniec stanowią właściwie wszystkie przekąski, które umilają nam długie godziny spędzone nad papierami lub przed monitorem komputera. Słodycze, kanapki i koniecznie kawa, litry kawy. Nasz żołądek w trakcie „dniówki” jest wyjątkowo aktywny. Niestety zarówno jedna jak i druga postawa, może zakończyć się co najwyżej jego bólem lub rozstrojem. To czym karmimy nasz organizm również wpływa na efektywność wykonywanych przez nas zadań i nie należy tego lekceważyć.